- Opowiadała, że napastnicy, szarpiąc i popychając, zmusili ją do otworzenia sejfu, skąd zabrali pieniądze i uciekli - wspomina Daria Sługocka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku.
Już po godzinie od zdarzenia funkcjonariusze zatrzymali podejrzanych. Pieniędzy nie znaleźli, ale zatrzymani idealnie pasowali do opisu sprawców, podanego przez kobietę. Jak się potem okazało, sama wybrała ich spośród klientów banku.
Tomasz Szpak i Sebastian Budźko byli tego dnia w banku, ale rano. Obaj pracowali wtedy w jednej firmie budowlanej. Dziś już nawet żartują, że napadli na bank w przerwie na kawę. Ale gdy 23 listopada zostali aresztowani, śmiesznie nie było. - W jednej chwili nasze życie wywróciło się do góry nogami: aresztowanie, rewizje w domach, policyjne przesłuchania... Prawdziwy dramat - wspominają. Feralnego dnia remontowali mieszkanie w centrum Dusznik-Zdroju. I rzeczywiście wykorzystali przerwę na poranną kawę, by pójść do banku i załatwić prywatne sprawy. W policyjnym areszcie spędzili 48 godzin.
Na szczęście policja miała wątpliwości. W końcu kobieta przyznała się do tego, że wymyśliła napad i sama ukradła z kasy pieniądze. Tłumaczyła się trudną sytuacją finansową. Pieniądze miała przeznaczyć na spłatę kredytów. Dziś grozi jej 5 lat więzienia za kradzież.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?