- Dodatkowo zarzuciliśmy oskarżonemu, że jako funkcjonariusz publiczny przekroczył uprawnienia. Polegało to na zawiadomieniu opinii publicznej o nieprawdziwym zdarzeniu czym pomówił właściciela Małej Elektrowni w Kłodzku - mówi Emil Wojtyra szef wydziału śledczego Prokuratury Rejonowej w Dzierżoniowie, która od kilku miesięcy prowadziła postępowanie w tej sprawie.
A dotyczy ono wydarzeń z lipca ubiegłego roku. Wtedy to sekretarz rozesłał do mediów list, w którym twierdził, że Zbigniew Bebel, właściciel elektrowni nielegalnie spuścił z kanału Młynówka wodę. - W kanale przez długi czas, przez brak wody, dało się zauważyć śnięte ryby oraz padnięte zwierzęta, a w wyniku tego złośliwego działania dodatkowo uszkodzeniu uległy wirniki silników motorowych napędzające gondole – napisał i zawiadomił o przestępstwie prokuraturę.
Do pisma dołączył m.in. kilka zdjęć, na których widać dwie pływające na wodzie ryby. Zapewniał, że zdjęcia wykonał na Młynówce i przyniósł mu oburzony mieszkaniec.
Powołany przez prokuratora biegły stwierdził jednoznacznie, że zdjęcia nie zostały przyniesione do urzędu, a zgrane bezpośrednio z aparatu fotograficznego na komputer w sekretariacie ratusza.
Zbigniew Bebel mówi wprost: - To zwykła intrygą. I nie tylko to. Mamy dowód na to, że zdjęcie śniętych ryb wykonano w potoku Jodłownik a nie kanele.
Sam sekretarz nie chce sprawy komentować. Nie przyznaje się do winy. Podczas przesłuchania w prokuraturze odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień. Grozi mu do 3 lat więzienia.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?