– Ręce mi opadają – denerwuje się Bogusława Kijanka, mieszkanka Dusznik-Zdroju. – Przepychanka między urzędnikami trwa już ósmy miesiąc, a ja wciąż mam w kuchni dziurę w podłodze. To efekt samowoli budowlanej
Pod mieszkaniem Bogusławy Kijanki jest kwiaciarnia. Jej właściciele dwa lata temu wymienili witrynę. Od tego czasu w mieszkaniu pani Kijanki zaczęło być zimno.
– W tym roku, kiedy mąż zdemontował boazerię, odkryliśmy dziurę w ścianie – opowiada kobieta. – Kilkunastocentymetrowa szpara jest tuż przy podłodze, na długości ponad dwóch metrów. To efekt źle wykonanych robót budowlanych przy montażu nowej witryny. Przez szparę widać szybę wystawy sklepowej i jakieś kable energetyczne. Kiedy zgłosiłam to nadzorowi budowlanemu okazało się, że wymiana witryny to samowolka.
Zimą zmarznie
Mieszkanka Dusznik sądziła, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w związku z tym nakaże doprowadzić mur do stanu pierwotnego, sprzed wymiany witryny. Tak się jednak nie stało i kobieta odwołała się do nadzoru wojewódzkiego. Ten nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy przez organ powiatowy.
– To wszystko trwa jednak tak długo – denerwuje się pokrzywdzona lokatorka. – Kolejną zimę będę marznąć, bo nadzór nie potrafi lub nie chce zlikwidować samowoli budowlanej. To nie ja złamałam przepisy, a wychodzi na to, że mam mniejsze prawa niż ci, który dopuścili się samowoli.
Zbada sprawę
Piotr Zwierzyński, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Kłodzku obiecał wczoraj, że jeszcze w tym tygodniu osobiście zapozna się ze sprawą dziury w podłodze.
– Nie znam dokładnie wszystkich postępowań, bo nie wszystkie osobiście prowadzę – wyjaśnił.
Do sprawy na pewno powrócimy. •
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?