- Sama nominacja jest swego rodzaju nagrodą oczywiście mega motywującą . Dziękuję wszystkim za oddanie głosu. Dowiedzieć się o nominacji na chwilę przed końcem plebiscytu, to niespodzianka jakich mało. Nadal się dziwię jak to się stało, kto się do tego przyczynił i czym sobie zapracowałem - mówi Marek Kijanka.
To między innymi dzięki jego kadencji, druhowie z Dusznik-Zdroju doczekali się wreszcie nowego wozu bojowego. Poprzedni służył im niemal przez 30 lat. Jak się okazuje, młody Marek nie chciał być strażakiem. Jego marzenia ukierunkowane były w nieco innym kierunku i kolorze munduru. - Zawsze chciałem zostać komandosem , ha ha ale los chciał inaczej i za namową jednego ze starszych strażaków stwierdziłem , że warto spróbować. Nawet mi prorokował że Naczelnikiem zostanę. No i proszę, potwierdza się teza, że starszych trzeba słuchać - śmieje się obecny Naczelnik OSP Duszniki-Zdrój.
I może chociaż obecna funkcja nie jest zgodna z jego dziecięcymi marzeniami, okazało się, że i straż pożarna może przynieść sporo satysfakcji i być sposobem na życie. Czym zatem jest dla niego ta praca?
-Jest swego rodzaju dopełnieniem życiowym. Mogę się sprawdzić na wielu frontach jednak największą frajdą jest patrzenie na zadowolonych ludzi zarówno tych, którym pomagamy jak i samych strażaków cieszących się choćby z nowego wozu. Czy młodzieży mogącej uczestniczyć w zajęciach MDP. To napędza do działania - mówi Marek Kijanka.
SWÓJ GŁOS MOŻESZ ODDAĆ TUTAJ
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?