Chodzi o zdarzenie z listopada, które opisywaliśmy w Gazecie Wrocławskiej. Kobieta zaalarmowała policję, że w biały dzień do banku wtargnęło dwóch zamaskowanych mężczyzn, którzy siłą zmusili ją do otwarcia sejfu i wydania pięniędzy.
- Według wersji kobiety w sejfie było ponad 52 tys. zł, które mężczyźni zabrali i uciekli - mówi Daria Sługocka z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze zatrzymali wskazanych przez kobietę sprawców napadu, którzy trafili do aresztu na 48 godzin, a potem decyzją prokuratora byli dozorowani przez policję.
- W toku prowadzonego śledztwa okazało się, że zatrzymani mężczyźni nie mają nic wspólnego z napadem. Kobieta upozorowała całe zdarzenie podając za sprawców przypadkowych klientów banku, sama zaś zabrała z sejfu ponad 52 tys. zł - dodaje Daria Sługocka. Kobieta została już przesłuchana przez prokuratora. Będzie odpowiadać karnie za upozorowanie napadu, tworzenie fałszywych dowodów i kierowanie ich przeciwko innym osobom za co grozi kara więzienia do 3 lat. Póki co, kobieta jest pod nadzorem policji, ma zakaz opuszczania kraju i zakaz pracy w placówkach finansowych.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?