Mimo że policja zatrzymała mężczyzn w tym samym dniu, po pieniądzach nie ma śladu. Co więcej, również mężczyźni znaleźli się na wolności.
Potwierdziła to Wioletta Martuszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. - Sprawa jest w toku - powiedziała nam wczoraj.
Przypomnijmy. Do napadu doszło dwa tygodnie temu. Zamaskowani mężczyźni wtargnęli do placówki WBK Bank Zachodni około godz. 14 i zmusili pracownicę, by otworzyła sejf.
Napastnicy nie mieli przy sobie broni, a - gdy otrzymali pieniądze - natychmiast uciekli. O napadzie policję poinformowała zaatakowana pracownica banku.
Funkcjonariusze już po kilku godzinach zatrzymali podejrzanych.
Niestety, pieniędzy nie udało się odzyskać. Mężczyźni, w wieku 30 i 31 lat, zostali przesłuchani i zwolnieni do domu. Prokurator postawił im zarzuty. Za napad grozi im kara do 12 lat więzienia. Nie zastosowano wobec nich jednak aresztu, a jedynie dozór policyjny. Taka decyzja prokuratora wywołała zdziwienie mieszkańców uzdrowiska.
Pojawiły się pogłoski, że policja i prokuratura nie mają wystarczających dowodów na to, że zatrzymani mężczyźni dokonali napadu, dlatego nie trafili do aresztu. Ani policja, ani prokuratura nie chcą komentować tych opinii.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?