Tajemnica monet z Fontanny di Trevi: co dzieje się z nimi po wyłowieniu? Wyjaśniamy

Fontanna di Trevi w Rzymie to nie tylko arcydzieło baroku, ale również symbol nadziei, marzeń i szczęścia. Miliony turystów z całego świata odwiedzają tę ikoniczną fontannę, aby wrzucić monetę i spełnić swoje życzenia. Ale co dzieje się potem z tymi monetami?

Fontanna di Trevi jest jedną z najbardziej znanych atrakcji w Rzymie, przyciągającą turystów swoim pięknem i magią. Według legendy wrzucenie jednej monety zapewni powrót do Wiecznego Miasta, dwóch monet – romans, a trzech – szybki ślub. Rocznie do fontanny wrzucane są miliony euro, a pieniądze te mają swoje przeznaczenie.

Co dzieje się z monetami, które lądują w wodzie fontanny di Trevi? Zgodnie z informacjami podanymi przez portal Agenzia Nova, pieniądze regularnie są wyławiane, osuszane i przeliczane przez pracowników miasta.

Cały dochód trafia do kasy gminy, a następnie jest przekazywany organizacji charytatywnej Caritas. Dzięki temu pieniądze z fontanny di Trevi służą wsparciu potrzebujących i realizacji różnorodnych działań charytatywnych.

Fontanna di Trevi, wzniesiona ponad 250 lat temu na polecenie papieża Klemensa XII, jest nie tylko arcydziełem sztuki barokowej, ale także symbolem historii i kultury Rzymu.

Jej nazwa odnosi się do trzech dróg (trivium) spotykających się w tym miejscu, lecz bardziej romantyczne wyjaśnienie wiąże się z legendą o dziewicy Trevii, która odkryła źródło wody. Fontanna, zbudowana z trawertynu, przedstawia postać Okeanosa z mitologii greckiej oraz cztery pory roku na balustradzie.

Fontanna di Trevi to nie tylko majestatyczna budowla, ale również miejsce, gdzie spełniają się marzenia. Monety wrzucane przez turystów stanowią nie tylko wyraz wiary w szczęście, ale także wsparcie dla potrzebujących.

Ta niezwykła symbioza piękna, historii i dobroczynności sprawia, że Fontanna di Trevi pozostaje jedną z najbardziej fascynujących atrakcji nie tylko w Rzymie, ale na całym świecie.

Zobacz też: Najpiękniejsze fontanny w Europie. Polska atrakcja lepsza od obiektów w Monako, Hiszpanii, a nawet we Włoszech