- Mama zaczynała działalność w 1976 roku jako ajent PSS Społem- wspomina pan Ryszard. Irena Bobenko postanowiła założyć własny punkt gastronomiczny z przekąskami na wynos, co w tamtych czasach było rzadkością.
Punkt powstał w samym centrum miasta przy ul. Słowackiego 22. Wcześniej, w tym niewielkim, metrażu liczącym 38 metrów kwadratowych mieścił się jedyny w mieście zakład złotniczy, gdzie mieszkańcy miasta zamawiali m.in. pierścionki i ślubne obrączki.
- Pozostałością po dawnym przeznaczeniu była solidna ochrona okna wystawowego, bezpośrednie połączenie telefoniczne do miejskiej komendy milicji i solidnie wzmocniona podłoga - opowiada właściciel gastronomii. Kilka lat temu w okresie przedświątecznym zakład odwiedzili byli pracownicy zakładu jubilerskiego.
Znali oni zabezpieczenia zainstalowane w dawnym sklepie złotniczym. Panowie założyli się o to, jakimi metalowymi komponentami wzmocniono podłogę baru, jeden z nich sugerował, że są tam ołowiane sztaby. Właściciele nie potrafili jednak potwierdzić tych rewelacji.
W połowie lat 80. pani Irena wystarała się o możliwość wykupu lokalu i bez wprowadzania większych zmian w wyglądzie oraz sposobie działania gastronomii pracowała w niej dalej.
Na 22 metrach kwadratowych sklepu ustawiono drewniane stoliki, zaś za ladą kryją się niewielkie pomieszczenia gospodarcze i sanitarne. Do baru zaprasza duża szklana witryna i oczywiście zapach przypieczonego żółtego sera.
Punkt był kilkakrotnie przebudowywany, a największą modernizację wykonano w latach 90., kiedy pani Irena przeszła na emeryturę, a firmę przejął jej syn.
- Pracuję w gastronomii od 1993 roku, początkowo przez pięć lat razem z mamą, a następnie razem z małżonką. Zatrudniamy też dwie pracownice - wyjaśnia przedsiębiorca. Już dziś wiadomo, że dzieci nie będą kontynuować rodzinnej tradycji i nie przejmą po rodzicach sklepu babci.
- Od początku istnienia zakładu proponowaliśmy przede wszystkim tosty. W czasie kryzysu mieliśmy problemy ze zaopatrzeniem w pieczarki, więc przygotowywaliśmy tosty z dorszem, a nawet z cebulą - wspomina pan Ryszard. W kryzysowej fazie PRL-u w centrum Wałbrzycha czuć było zapach kanapek z dorszem na ciepło. Problemem w tamtym okresie były też regularne dostawy żółtego sera, po który trzeba było jeździć po całym terenie Dolnego Śląska.
Atutem baru były świeże produkty i niska cena przekąsek. Dziś tosty same lub z sosem pomidorowym można kupić za jedyne 2,5 zł, a taka cena za kanapkę wszędzie należy do rzadkości. Dodatkowo do tostów proponowane są trzy sosy: meksykański, czosnkowy i curry. Smak i cena przekąsek pozostały niezmienne od lat, zmieniły się tylko serwowane napoje. Początkowo w barze podawano kawę i herbatę, dziś zaś można tu kupić soki i napoje gazowane. Od niedawna, dzięki nawiązaniu współpracy z tureckimi dystrybutorami kebabów w barze proponowane są też przekąski z kebabem i surówki.
- Podajemy kebaby i tortille, bo są ostatnio modne. Jednak podstawowym produktem nadal pozostaje tost - dodaje pan Bobenko.
Dziś prywatni przedsiębiorcy, jak właściciele gastronomii, najbardziej narzekają na biurokrację i do przesady uszczegółowione przepisy unijne w zakresie produkcji żywności i higieny pracy. W prowadzeniu działalności nie pomagają też ciągłe zmiany przepisów podatkowych, że bez własnego księgowego nie można sobie poradzić. Z kolei przed laty pani Irena miała problemy z kontrolami nasyłanymi przez partyjnych prominentów, które z założenia miały wykazać niesolidność prywaciarzy.
Dziś każdy dzień właścicieli baru wygląda podobnie. Pani Małgorzata przyjeżdża do zakładu z mężem około godziny 6.30 rano. Wypakowują i kroją świeże bułki do tostów, które dostarcza im dostawca z Kamiennej Góry, oraz pieczarki przywożone im cyklicznie z Głuszycy. Myją i kroją też dzienną porcję warzyw na sałatki, a także przysmażają mięso do kebabu. Lokal otwierany jest o godzinie 9, a o 10 zaczynają swój dyżur pracownice gastronomii. Po południu, jak ruch ustaje, pan Ryszard zaopatruje bar w świeże warzywa i żółty ser. Z niektórymi dostawcami właściciele gastronomii współpracują nieprzerwanie od 20 lat.
Wałbrzyska ulica Słowackiego przez 35 lat zmieniła się nie do poznania i trudno na niej znaleźć choćby jeden zakład usługowy o tak długim stażu jak punkt gastronomiczny państwa Bobenków. Nic zatem dziwnego, że ich tosty pamiętają całe pokolenia mieszkańców Wałbrzycha, a także ci, którzy stąd wyjechali. Przekąski te wspomina z między innymi Tomasz Siemoniak, wywodzący się z Wałbrzycha obecny minister obrony narodowej. – Pamiętam pana Tomasza, przychodził do nas z kolegami – mówi właściciel. Miłą niespodzianką dla córki pana Bobenki było spotkanie w Londynie z mieszkańcami naszego miasta. Podczas spotkania towarzyskiego londyńscy wałbrzyszanie wymieniali miejsca, które wspominają z sentymentem. Wśród nich znalazł się punkt gastronomiczny jej rodziców. Wiele osób, które przyjeżdżają do Wałbrzycha do rodziny i przyjaciół tylko na święta, korzysta z każdej możliwości odwiedzenia królestwa tostów. Dziwi ich jednak, jak bardzo zmieniło się sąsiedztwo gastronomii, dziś są to niemal same banki. Gdyby nie stanowczość pana Ryszarda w miejscu jego zakładu byłby kolejny bank: – Nie raz przedstawiciele instytucji finansowych proponowali mi sprzedaż lokalu, ale nie zgadzam się, bo lubię swoją pracę.
Tekst ukazał się na naszej stronie internetowej i w papierowym wydaniu Panoramy Wałbrzyskiej w 2012 roku!
Poznajcie inne firmy z tradycjami:
Wymarzona łazienka jest w zasięgu ręki
Ekologiczne pieluchy są hitem
Brafitteria to świat dopasowanego stanika
W BON-ie każdemu znajdą dach nad głową
Każda złotówka na wagę złota, czyli o pośrednictwie ubezpieczeniowym i doradztwie finansowym
Galeria Owocowo-Warzywna, czyli witaminki dla rodzinki
W Barze Magiel czas płynie wolniej
Cafe Turek to zaciszna kawiarenka blisko centrum
Wałbrzyska Palarnia Kawy Caffe Polit - zapach palonej kawy przyciąga klientów
Tu mieszkam, tu kupuję, czyli alejazz.pl
Confex-Plus, czyli klasycznie i elegancko.
Firma Agas to rodzinny biznes z tradycjami
Babskie królestwo w centrum miasta
Galanteria skórzana, czyli torebkowy zawrót głowy
Szczawieńska rodzinna kwiaciarnia
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?