Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejny wypadek na Śnieżce! Turystka spadła w stronę Kotła Łomniczki! Są też wyniki sekcji zwłok dwóch turystów, którzy tu zginęli

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
Kolejny wypadek na Śnieżce. Turystka spadła z zamkniętej Drogi Jubileuszowej
Kolejny wypadek na Śnieżce. Turystka spadła z zamkniętej Drogi Jubileuszowej GOPR Karkonosze
Do kolejnego wypadku doszło dzisiaj po południu (6 lutego) na Śnieżce! Grupa turystów z Czech schodziła z góry Drogą Jubileuszową, jedna z uczestniczek wyprawy poślizgnęła się i spadła - informuje Horska Sluzba Krkonose. Czesi szli nieczynnym szlakiem po polskiej stronie Śnieżki. Wezwano helikopter, interweniowali ratownicy górscy z Polski i Czech.

O kolejnym wypadku na Śnieżce poinformował czeski portal novinky.cz. Sześcioosobowa grupa turystów miała znaleźć się na Drodze Jubileuszowej po polskiej stronie Śnieżki. Ze względu na trudne warunki atmosferyczne i duże oblodzenie, droga jest zamknięta.

Czesi nie byli w stanie samodzielnie zejść ze Śnieżki. Jedna z uczestniczek wyprawy poślizgnęła się i spadła z Drogi Jubileuszowej. Dziennik Wałbrzych ustalił, że ześlizgnęła się w stronę Kotła Łomniczki.

Na szczęście nic poważnego jej się nie stało. Jak potwierdza nam Grzegorz Torczewski z Karkonoskiej Grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, to 18-letnia Czeszka. Nic złego jej się nie stało. Ześlizgnęła się niżej i z grupą innych turystów wróciła do Karpacza.

O sprawie tak pisze Horska Sluzba

Znane są wstępne wyniki sekcji zwłok turystów, którzy spadli ze Śnieżki

Przypomnijmy, że nadal wyjaśniane są okoliczności tragicznego wypadku na Śnieżce, do którego doszło 30 stycznia 2024 roku. Zginęło dwóch turystów. 23-latek z lubuskiego i 47-latek z Dolnego Śląska. Turyści poślizgnęli się i spadli do Kotła Łomniczki. Zjechali 900 metrów w dół po drodze usianej głazami, skałami i bryłami lodu.

- Znamy już wstępne wnioski po sekcji zwłok turystów, pełną opinię dopiero przygotuje biegły patolog. Wstępne ustalenia mówią, że obaj zmarli w wyniku wielonarządowych obrażeń ciała - powiedział nam dzisiaj (6.02) Tomasz Czułowski z Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze.

Trwają przesłuchania naocznych świadków śmiertelnego wypadku na Śnieżce

- Dopiero kiedy dobiegną końca, powiemy co tam się wydarzyło. Teraz takie szczątkowe informacje mogłyby wpłynąć na to, co będą mówiły kolejne osoby, które należy jeszcze przesłuchać - zaznacza prokurator.

Jeden ze świadków, pan Wojtek który do nas zadzwonił, a który jeszcze czeka na przesłuchanie przez policję w Białymstoku, tak opisuje to zdarzenie:

- Spędzałem z rodziną ferie w Karpaczu i tego dnia wybrałem się na Śnieżkę. Pogoda była piękna, ale szlak bardzo śliski. Nie widziałem, jak doszło do pierwszego wypadku, słyszałem tylko kobiecy krzyk, coś jak "Janek spada, dzwońcie po ratunek i ratunku"... Krzyczała kobieta. Koło mnie stał mężczyzna, który też to usłyszał, ma na sobie czarną kurtkę... Jakby odruchowo po tym nawoływaniu o pomoc, przeszedł za łańcuchy i wtedy on też spadł. On tak zareagował na tek krzyk o pomoc. Staliśmy, jak sparaliżowani, nie mogłem uwierzyć, w to co się wydarzyło, to był ułamek sekundy...

- opowiadał nam roztrzęsiony mężczyzna, który do nas zadzwonił.

Policja wciąż czeka na informacje w tej sprawie nr tel. 47 87 312 40

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dusznikizdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto