- Biegli potwierdzili złamanie szyjki kości udowej i nieliczne zatory tłuszczowe umieszczone w płucach o czym mówiliśmy już po wstępnych wynikach sekcji zwłok. Okazało się też, że stwierdzony wcześniej uraz klatki piersiowej również mógł przyczynić się do zgonu - mówi Ewa Ścierzyńska.
Protokół sekcji wykonanej przez Zakład Medycyny Sądowej przy Akademii Medycznej we Wrocławiu potwierdza, że Violetta Villas umierała schorowana i zaniedbana.
- Ciało było zaniedbane głównie pod względem higienicznym - mówi Ścierzyńska. Podkreśla natomiast, że badania toksykologiczne nie wykazały w ciele piosenkarki ani alkoholu, ani tabletek psychotropowych.
Rzeczniczka świdnickiej prokuratury nie chce na razie zdradzać, czy w ślad za wynikami sekcji zwłok komukolwiek postawione zostaną zarzuty.
- Z pewnością będziemy zmuszeni rozszerzyć czynności, które pozwolą nam ustalić czy do śmierci Violetty Villas przyczyniły się osoby trzecie. Chodzi tu głównie o zaniechanie udzielenia pomocy i zaniedbanie - mówi Ewa Ścierzyńska.
Nie potwierdziła, czy w związku z tym przeprowadzona zostanie wizja lokalna w domu Violetty Villas w Lewinie Kłodzkim, gdzie artystka zmarła 5 grudnia. W ostatnich chwilach życia towarzyszyła jej Elżbieta Budzyńska, wieloletnia garderobiana i prawna opiekunka artystki, która w rozmowie z Gazetą Wrocławską w kilka dni po śmierci piosenkarki mówiła, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?