Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Ulatowski: Talent do futbolu moja rodzina ma w genach

Marta Wrońska
Krzysztof Ulatowski w barwach WKS-u, w meczu z Cracovią Kraków.
Krzysztof Ulatowski w barwach WKS-u, w meczu z Cracovią Kraków. Śląsk Wrocław
Krzysztof Ulatowski to kawał historii Śląska Wrocław. Piłkarz występował w zespole WKS-u dziewięć lat, awansował wraz z drużyną z III ligi do ekstraklasy. - Talent do piłki można odziedziczyć w genach. Mój tato gra w piłkę, ja gram i mój syn też, więc pewnie coś w tym jest - mówi wiceprezes IV-ligowej Polonii Trzebnica.

Były piłkarz WKS-u karierę rozpoczął od gry w rodzinnej miejscowości Ligocie Pięknej. Duży wpływ na rozwój zawodnika miał Józef Ulatowski czyli ojciec Krzysztofa. 66-latek dalej występuje na piłkarskiej murawie, gra obecnie w Sparcie Będkowo oraz oldbojach Polonii Trzebnica. Występuję w każdym meczu ekip, nie oszczędza się, zaraża młode osoby swoją pasją. Jak sam mówi futbol dalej sprawia mu niesamowitą radość, dlatego nie zmierza jeszcze przestać grać. Śmieje się, że koledzy z drużyny mówią do niego dziadku, rozumie to i cieszy się, że może występował na boiskach z młodymi pokoleniami.

Pierwszym klubem Krzysztofa Ulatowskiego we Wrocławiu był Parasol. W 2008 roku wywalczył wraz ze Śląskiem awans do ekstraklasy. - Awans był wielkim sukcesem, na który to miasto i ten klub niewątpliwie zasługiwało, ale też dość długo na niego czekało. Cieszę się, że mogłem pomóc w tym Śląskowi i dołożyć do tego swoją cegiełkę - mówi po latach. W 2011 roku sytuacja Ulatowskiego w WKS-ie skomplikowała się, najpierw nie mógł wywalczyć sobie miejsca w podstawowej jedenastce, a później borykał się z kontuzją. Po dziewięciu latach przeniósł się z Wrocławia do Kluczborka, gdzie grał w MKS-ie. Piłkarz spędził tam zaledwie 1,5 roku. Jak wspominał, było to za daleko jego domu i rodziny. Po tym okresie zdecydował się na transfer do drugoligowego Chrobrego Głogów. Nasz bohater spędził tam trzy lata i awansował z zespołem do pierwszej ligi. Po tym okresie stwierdził w 2016 roku, że warto już poszukać stabilizacji i wrócić do domu, który miał w Ligocie Pięknej.

Obecnie 38-latek jest wiceprezesem i piłkarzem IV-ligowej Polonii Trzebnica, która pod koniec stycznia pożegnała się już po pasjonującym spotkaniu z wrocławskim regionalnym Pucharem Polski. Trzebniczanie przegrali 4:5 z Pogonią Oleśnica. Priorytetem Krzysztofa Ulatowskiego jest teraz rozwijanie klubu. Dalej gra w piłkę mimo, że większość zespołu stanowią młodzi zawodnicy. Polonia obecnie zajmuje piąte miejsce w IV lidze. Jak sam twierdzi w paru spotkaniach zabrakło im doświadczenia, ale pozytywne jest to, że ciągle się rozwijają jako drużyna. Chwali trenera klubu Andrzeja Ignasiaka, który według wiceprezesa wykonuje wartościową pracę. Liderem IV ligi jest druga drużyna Śląska. 38-latek stwierdza, że rezerwy wrocławian przerastają tę ligę i ich miejsce jest wyżej.

Syn Krzysztof Ulatowskiego - Wiktor - przejawia wielki talent do gry w futbol. Piłkarz ma dopiero 12 lat. Według taty jest jeszcze bardzo młody i należy poczekać z ocenami, jednak trzeba powiedzieć, że wyróżnia się na tle rówieśników. Jest niezwykle szybki, ma dobry drybling czyli wszystkie cechy, jakie powinien mieć dobry skrzydłowy. Syn Krzysztofa obecnie występuje w Olympicu Wrocław - szkółce Krzysztofa Wołczka i Dariusza Sztylki. Ojciec myśli, że jak Wiktor dalej będzie się rozwijał i nie dopadnie go kontuzja, to ma przed sobą przyszłość. Wszyscy Ulatowscy mają w sobie ten sportowy gen.

Czy kiedykolwiek 38-latek przestanie grać w piłkę, czy może jak ojciec będzie grał nawet na emeryturze?

- Myślę, że moja przyszłość znacznie się nie zmieni. Planuję dalej poświęcać się pracy w zarządzie Polonii Trzebnica. Prowadzę też z bratem firmę transportową i na tych sprawach będę się nadal skupiał - mówi wiceprezes trzebnickiego klubu.

Nasz bohater powiedziała nam także parę słów o obecnej dyspozycji WKS-u.

- Moim zdaniem wszystko zmierza w dobrym kierunku, choć taka zmiana wymaga trochę czasu. Myślę, że trener Pawłowski jest odpowiednią osobą do opieki nad tym zespołem - analizuje.

Rodzina Ulatowskich to fenomen - ojciec mimo, że urodził się w 1952 roku dalej gra w piłkę, Krzysztof też, 12-letni Wiktor dopiero rozpoczyna swoją karierę, ale i przed nim wielka piłkarska przyszłość - Co w rodzinie to nie zginie!

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krzysztof Ulatowski: Talent do futbolu moja rodzina ma w genach - Gazeta Wrocławska

Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto