Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kamila Żuk: Od najlepszych dzieli nas odrobina szczęścia

Rafał Hydzik
Dwa złote medale i jeden srebrny - oto ubiegłoroczny dorobek medalowy Kamili Żuk - Odkrycia Roku 66. Plebiscytu Gazety Wrocławskiej na Sportowca i Trenera Roku 2018. Kamila pochodzi z Sokołowska w powiecie wałbrzyskim, a trenowała w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Dusznikach-Zdroju.

Spodziewała się Pani takich wyników, czy raczej są one dla Pani zaskoczeniem?
Przyznam, że w całym natłoku moich obowiązków nie znalazłam czasu, by śledzić przebieg plebiscytu. Sama moja nominacja była jednak dla mnie zaskakująca, a wyróżnienie tym bardziej.

Przyznam, że w całym natłoku moich obowiązków nie znalazłam czasu, by śledzić przebieg plebiscytu. Sama moja nominacja była jednak dla mnie zaskakująca, a wyróżnienie tym bardziej.

Na gali reprezentowali Panią dziadkowie. To szczególni ludzie w Pani karierze sportowej?

Niestety nie było możliwości, bym nagrodę odebrała sama, ze względu na starty w Pucharze Świata, do których przygotowuję się w Niemczech. Dziadkowie są moimi najwierniejszymi kibicami, dużo im zawdzięczam - przede wszystkim to, że w ogóle zaczęłam karierę sportową. Ja sama jestem zachwycona tym wyróżnieniem, a myślę, że im będzie jeszcze milej mogąc odebrać je za mnie.

Kogoś jeszcze chciałaby Pani wyróżnić?

Trudno jednoznacznie wskazać osoby, które miały wpływ na moje sukcesy, bo na każdy z nich pracowałam wiele lat. Na pewno dużą rolę w mistrzostwach świata w Otepää (Estonia) odegrał ówczesny trener kadry, Tobias Torgersen. Pomógł mi zarówno ze strony sportowej, jak i mentalnej. To dzięki niemu uwierzyłam w siebie, czego mi zawsze brakowało.

Już przed startem w Estonii znała Pani swoją jakość i liczyła Pani na medal. Teraz czuje się Pani jeszcze silniejsza?

Nie mam pojęcia. Każdy sezon jest inny i w każdym zaczynamy od nowa, z czystą kartą. Czuję, że trudności sprawia mi zgranie wszystkich elementów - bieg, strzelanie i sprzęt. Chciałabym podtrzymać swój wynik z MŚ, ale trudno powiedzieć, czy temu podołam. Jestem naprawdę pozytywnie i walecznie nastawiona, więc tylko czekam, by to zaprezentować.

Tomasz Sikora spośród Pani umiejętności wyróżnił strzelanie, jako tę najsłabszą. To coś nad czym Pani regularnie pracuje?

To prawda, strzelanie jest moją piętą achillesową. A może nie samo strzelanie, tylko stres, jaki mu towarzyszy. Często to właśnie na tym etapie rujnuję swój wynik, bo w samym bieganiu nie odstaję od czołówki. Potrafię strzelać i regularnie udowadniam to sobie na treningu. Na zawodach jednak stres i niepohamowany głód wyniku biorą górę, co często źle się odbija na moich wynikach.

Sikora powiedział także, że jest Pani największym talentem, jaki pojawił się w polskim biathlonie. To presja, czy zaszczyt?

Ludzie bardzo dużo wymagają. Ja już nauczyłam się, by nie czytać i nie słuchać tego, co się mówi. Skupiam się na tym, co mam robić. Po Mistrzostwach juniorskich zewsząd słyszałam o Pucharze Świata, o pierwszej dziesiątce. To nie jest możliwe. Na to co mam pracowałam latami, a sukcesy w kategorii seniorskiej wymagają kolejnych lat treningu.

Od tego czasu zmieniła się trenerka kadry - teraz Pani trenuje z Nadią Biełową. Jak wam się współpracuje?

Znałam ją już wcześniej. Dwa lata temu przygotowywałam się do ME w Novym Meście i przechodziła m przez kryzys sportowy. Byłam przetrenowana i nie mogłam wrócić do formy, którą prezentowałam wcześniej. To właśnie ona pomogła mi to przezwyciężyć i w konsekwencji zdobyć brąz. Wiem, że mogę jej w pełni zaufać. Naszej kadrze brakuje szczęścia w kluczowych momentach. Zarówno w biegu, jak i w strzelaniu dajemy radę, ale od najlepszych dzieli nas ta odrobina szczęścia, która w biathlonie jest niezbędna.

Rok 2018 był dla Pani fantastyczny. Czego możemy się natomiast spodziewać po Kamili Żuk w roku 2019?

Biathlon jest nieprzewidywalny, tutaj nie można składać żadnych konkretnych deklaracji. Na każdym starcie może wydarzyć się coś zaskakującego. Na pewno spróbuję obronić medale na mistrzostwach juniorów, a na MŚ Seniorów chciałabym się zmieścić w trzydziestce. Wtedy byłabym z siebie zadowolona.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto