Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Szymkiewicz ma duszę prawdziwego wojownika (WYWIAD)

Damian Bednarz
Szymon Korzuch
Kiedy niedługo przed Mistrzostwami Polski doznała kontuzji, mało kto spodziewał się, że wystartuje w Dusznikach-Zdroju, gdzie stawiała pierwsze kroki w tym sporcie. Dzięki woli walki i charakterowi udało się nie tylko wystartować, ale i zdobyć sporo medali.

Aleksandra Szymkiewicz jest reprezentantką Polski w jeździe szybkiej na rolkach. Pochodzi ze Szczytnej, a obecnie mieszka we Wrocławiu, gdzie kształci się na Uniwersytecie Ekonomicznym na kierunku Analityka Gospodarcza. Urodziła się w 1997 roku. Zanim trafiła do UKS-u Orlica Duszniki-Zdrój, gdzie trenerem jest Agnieszka Ziemczonek, swoich sił probówała chociażby w śpiewaniu. Może pochwalić się występem w popularnym programie od „Przedszkola do Opola”. Później jej życiu na stałe zagościły rolki, chociaż w startach miała czteroletnią przerwę. Powróciła! W tegorocznych Torowych Mistrzostwach Polski w Jeździe Szybkiej, które na początku czerwca zdobyła w sumie cztery medale (dwa złote, srebrny i brązowy). Jeszcze niecałe dwa tygodnie przed zawodami jej start wydawał się niemożliwy z powodu groźnej kontuzji. Po raz kolejny pokazała olbrzymi hart ducha i powróciła w wielkim stylu.

Dwa tygodnie później podczas Ulicznych Mistrzostw Polski ponownie błyszczała, zdobywając złoto i trzy srebrne medale. Taka postawa dała jej kwalifikację do kadry narodowej, która w połowie sierpnia wystąpi na Mistrzostwach Europy w Belgii. Z Aleksandrą rozmawiamy o jej największej pasji, a także o wyrzeczeniach, jakie czekają na wyczynowego sportowca.

Skąd się w Twoim życiu wzięły rolki?

Swoje pierwsze rolki dostałam na 7. urodziny od rodziców. To nie był jakiś mój wymarzony prezent. Próbowałam po prostu wielu rzeczy za dziecka (m.in. śpiewania i byłam w programie „Od przedszkola do Opola”). Rolki były jedną z nich. Pamiętam, że od razu mi się spodobały i uczyłam się na nich jeździć na korytarzu w domu. Zaraz po tym zapisali mnie do pobliskiego klubu UKS Orlica. I tak zostało przez najbliższe 10 lat.

Czym dla Ciebie jest jazda szybka na rolkach?

Największą życiową pasją. Nie mam drugiej takiej rzeczy w życiu, którą sprawiałaby mi tyle frajdy i w którą wkładałabym tyle serca, co w trenowanie. Nie tylko na rolkach, a w każdy jeden trening. Siłowy, biegowy. Po prostu uwielbiam ten stan kiedy już nie mam siły, a muszę dalej walczyć. Kończąc taki trening czuję ogromną satysfakcję, że się nie poddałam i wytrwałam do końca, nie odpuszczając na minutę. Dzięki temu w pełni się realizuję i pokazuję jaką jestem osobą. Myślę, że mam serce małego wojownika i rolki są sposobem by to okazać.

Jesteś wielokrotną mistrzynią Polski. Jakich wyrzeczeń wymaga droga na szczyt?

Przede wszystkim poświęcam na to bardzo dużo czasu. Treningi, dojazdy na nie, czas na regenerację, planowanie, dokształcanie się. Ale szczerze powiedziawszy, nie nazwałabym tego „wyrzeczeniem”, bo tak jak wspomniałam - jest to dla mnie czysta przyjemność. Oczywiście, zdarzają się dni kiedy budzę się i pytam samej siebie „po co ci to?”, ale jest ich stosunkowo bardzo mało. Uważam, że realizacja jakiegokolwiek celu ma sens tylko wtedy, gdy sama droga do niego sprawia nam ogromną radość, a nie sam fakt osiągnięcia go. I tak też podchodzę do moich mniejszych lub większych sukcesów, między innymi rolkarskich.

A co jest Twoim największym sukcesem?

Jeżeli chodzi o sukcesy sportowe to zdecydowanie samo to, że wróciłam do wyczynowego uprawiania sportu po 4 latach, myślę, że z całkiem imponującymi sukcesami oraz osiągnięcia sprzed wspomnianej przerwy. Będąc kadetką, wielokrotnie stawałam na podium Pucharów Europy, a w generalnej klasyfikacji sprintów zdobyłam 3. miejsce.Poza sportem, myślę, że dostanie się jako jedna z 25 osób z całej mojej uczelni (Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu) na Biznesowy Indywidualny Program Studiów oraz zajęcie 2. Miejsce w Rankingu „Najlepsi z Najlepszych” po pierwszym roku studiów.

No właśnie, a czym zajmujesz się, kiedy nie poświęcasz czasu treningowi?

Moje zainteresowania kręcą się głównie wokół sportu. Jestem wielką fanką skoków narciarskich. Lubię też czytać książki o szeroko pojętej tematyce sportowej. Oprócz tego uwielbiam język włoski i w wolnych chwilach sama się go uczę. A poza tym, między studiami, a treningami żyję jak typowy student. Spotykam się z ludźmi i korzystam z uroków dużego miasta.

Jaką osobą prywatnie jest Aleksandra Szymkiewicz?
Chyba najlepiej na to pytanie odpowiedzieliby moi bliscy. Myślę jednak, że jestem bardzo skrupulatna, dotrzymuję słowa i jak coś się ze mną ustali, to choćby świat miał się zawalić, to to zrealizuję. Oprócz tego dużo się śmieję.

Największe marzenie do zrealizowania to?

Na dzień dzisiejszy - medal na Mistrzostwach Europy. Najlepiej złoty (śmiech).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Aleksandra Szymkiewicz ma duszę prawdziwego wojownika (WYWIAD) - Kłodzko Nasze Miasto

Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto